Kronika 2009
Kronika 2009
12 – 19 września 2009 r.
W sobotę rano wyjeżdżamy z Gliwic autostradą w kierunku Dolnego Śląska i Karkonoszy.
Przed Wałbrzychem nasz kierowca Pan Jan kieruje autobus na parking pod zamkiem Książ.
Jest to trzeci co do wielkości zamek w Polsce (po zamku w Malborku i Zamku Królewskim na Wawelu). Zwiedzamy salony barokowe, w tym piękną reprezentacyjną Salę Maksymiliana. Podziwiać możemy oddane w stylu rokoko Salony Biały i Zielony, przejście amfiladowe prowadzące do Salonów Chińskiego, Gier oraz Włoskiego (Barokowego). Korytarz pałacowy prowadzi nas do tajemniczej „skałki szczęścia”, skąd długimi Czarnymi Schodami, poprzez karczmę rycerską, przechodzimy na zamkowe tarasy pełne urokliwych zakątków, fontann i rzeźb. Tu czeka na nas dodatkowa atrakcja. Jest nią wejście do obetonowanych sztolni wydrążonych w czasie II wojny światowej.
Jadąc dalej dojeżdżamy do Karpacza i do naszego pensjonatu „Królowa Karkonoszy”.
W niedzielę po porannej mszy i śniadaniu jedziemy do starej kopalni uranu w Kowarach. Podziemna trasa turystyczna w Kowarach, nazwana popularnie Skarbcem Walonów, liczy 1200 metrów. Jest to tajemniczy zespół podziemnych korytarzy. Według tradycji historia tego miejsca sięga aż XII wieku kiedy to w Sudety Walonowie poszukiwali kamieni szlachetnych i kruszców, a ich nieprzeciętne umiejętności przekazywane były z pokolenia na pokolenie i pilnie strzeżone przed obcymi. Do dziś możemy podziwiać powalońskie wyrobiska i tajemne znaki wyryte w skałach.
Ponadto tutaj już przed II Wojną Światową Niemcy oprócz rud żelaza wydobywali tu również rudy uranu wykorzystując ją do badań nad energią jądrową. W latach 40-tych XX wieku Rosjanie po wkroczeniu na te ziemie odkryli kowarski ślad a niemieccy jeńcy wojenni przekazali im część "uranowej" dokumentacji dzięki, której dawne kopalnie zostały przekształcone w ściśle, tajne zakłady przemysłowe, które miały pozyskać uran do produkcji radzieckiej bomby atomowej.
Odwiedzając to miejsce poznaliśmy pracę dawnych górników, techniki wydobywcze, zobaczyliśmy zgromadzone zbiory minerałów i szlachetnych kamieni oraz spróbowaliśmy unikalnej wody "Potencjałki".
Z kopalni jedziemy do Parku Miniatur Zabytków Dolnego Śląska.
Celem tego przedsięwzięcia było stworzenie atrakcji turystycznej, jak również poznanie obiektów zabytkowych takich jak pałace, klasztory, kościoły, starówki miast dolnośląskich itp., odwzorowane dokładnie w skali l:25. Bez wysiłku w czasie godziny odwiedzamy m.in. takie zabytki jak: zamek Książ, pałac i letnią rezydencję Królów Pruskich w Mysłakowicach, starówkę Jeleniej Góry, szczyt Śnieżki wraz z obserwatorium i kaplica św. Wawrzyńca na Śnieżce, Świątynię "Wang", dom Gerharda Hauptmanna, dolnośląską chata przysłupowa - Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu, cerkiew pw. św. Archanioła Michała w Sokołowsku, opactwo Cysterskie w Krzeszowie, schroniska Samotnia i Strzecha Akademicka oraz dwadzieścia innych zabytków dolnośląskich. W doskonałych humorach wracamy do Karpacza.
Wieczorem w strojach balowych rozpoczęliśmy nastrojowe tańce do białego rana.
Rano w poniedziałek odpoczywamy w autobusie jadąc do Walimia i Świdnicy. W Walimiu w czasie drugiej wojny światowej istniała filia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, której więźniowie budowali m.in. podziemne fabryki zbrojeniowe w ramach przedsięwzięcia Riese.. W czasie II wojny światowej m.in. w okolicach Walimia hitlerowcy postanowili wybudować system podziemnych korytarzy, być może - fabryk zbrojeniowych, aby ustrzec się przed ewentualnymi nalotami aliantów. Celem prowadzonych na dużą skalę prac górniczych i budowlanych było wykonanie połączonego ze sobą systemu obiektów – kompleksów składających się z części podziemnej i nadziemnej.
Plany obejmowały również potężne prace adaptacyjne na zamku Książ, utworzenie wielkich przestrzeni wydrążonych pod zamkiem, konstrukcji olbrzymich tuneli i sal podziemnych w kilku miejscach w Górach Sowich, reorganizacji całej siatki okolicznych dróg, połączenia całości siecią kolei wąskotorowej. Rozmach budowlano-inżynierski był na najwyższym poziomie wówczas dostępnym. Przed wkroczeniem Armii Czerwonej wiele podziemnych konstrukcji zostało zniszczonych, a przynajmniej tunele do nich prowadzące zostały wysadzone. Nawet Nas górników zaskoczyła wielkość i sposób wykonania tych komór.
Dalej jedziemy do Kościoła Pokoju pw. Trójcy Świętej w Świdnicy, wybudowanym na mocy porozumień traktatu kończącego wojnę trzydziestoletnią. Należy do świdnickiej parafii Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce. Kościół Pokoju w Świdnicy na parterze i czterech piętrach empor może zmieścić 7500 osób (w tym 3000 miejsc siedzących). Do wyjątkowo cennych elementów wyposażenia kościoła należą jego ołtarz i barokowa ambona z roku 1628. Jest zdobiona scenami biblijnymi oraz płaskorzeźbionymi alegoriami Wiary, Nadziei i Miłości. Zachowały się też zabytkowe organy z barokowym prospektem z lat 1666 - 1669. Stropy kościoła są ozdobione malowidłami ilustrującymi sceny z Objawienia św. Jana i alegorią Trójcy Świętej.
Po tak atrakcyjnych widokach w dniu następnym we wtorek jedziemy do Cieplic i Jeleniej Góry.
Cieplice Śląskie-Zdrój – uzdrowisko w Jeleniej Górze. Do tutejszych wód leczniczych zjeżdżało wielu znanych ludzi, m.in.: John Quincy Adams (późniejszy prezydent Stanów Zjednoczonych), Johann Wolfgang Goethe, królowa Marysieńka, księżna Izabela Czartoryska, książę Stanisław Poniatowski (bratanek króla), poeta Wincenty Pol. Od XVII w. po spaleniu się zamku Chojnik, tutejszy pałac (wielokrotnie przebudowywany) stał się główną rezydencja cieplickich Schaffgotschów.
Zalążkiem Jeleniej Góry był słowiański gród, usytuowany u zbiegu rzek Bóbr i Kamiennej. Założona na przełomie XI i XII wieku, osada rzemieślniczo - targowa otrzymała przed rokiem 1288 magdeburskie prawa miejskie, a jej dogodne usytuowanie na skrzyżowaniu ważnych szlaków handlowych do Czech i Niemiec umożliwiło prężny rozwój. Młode miasto otrzymywało od śląskich władców liczne przywileje i w następnych stuleciach zasłynęło z wyrobu i eksportu płótna, było także ośrodkiem górnictwa i hutnictwa w oparciu o surowiec dostarczany z pobliskich Kowar. Spacerując przez centrum miasta, zwiedzamy: cerkiew św. Piotra i Pawła – zbudowana w latach 1737-1738, kościół p.w. Podwyższenia Krzyża Św. – największą świątynię w mieście, tzw. „Kościół Łaski”, może w nim zasiąść 4020 osób a drugie tyle zmieści się na stojąco. Jako jeden z niewielu kościołów na świecie posiada organy umieszczone za ołtarzem a nie nad wejściem głównym.
Po zwiedzaniu zabytków i kościołów w środę wybieramy się w góry. Wyciągiem krzesełkowym wjeżdżamy na Kopę (1375m n.p.m.), skąd obok schroniska Dom Śląski część osób wchodzi na szczyt Śnieżki, a pozostali schodzą szlakiem do Górnego Karpacza.
Śnieżka - najwyższy szczyt Karkonoszy i zarazem całych Sudetów.. Wznosząca się ponad okoliczne grzbiety Śnieżka (1602 m n.p.m.) posiadaniezwykle surowy klimat , często wiejące i porywiste wiatry, a przez większą część roku sam szczyt tonie w chmurach, ale dla Nas na szczycie zaświeciło słońce i otworzyła się wspaniała panorama gór. Schodzimy tzw. Drogą Przyjaźni do „spalonej strażnicy” i dalej do schroniska Strzecha Akademicka, najstarszego schroniska w Karkonoszach. Niebieskim szlakiem schodzimy do jednego z najbardziej malowniczych miejsc w Karkonoszach tj. „Doliny Małego Stawu" ze schroniskiem „Samotnia". Schronisko to położone jest nad brzegiem Małego Stawu na wysokości 1195 m. Wybudowane w stylu góralskiej chaty, zwane przez niektórych - nie bez racji - perłą dolnośląskich schronisk. Przez polanę im. Bronka Czecha, z której roztacza się niezwykły widok na główny grzbiet Karkonoszy, urwiska Wielkiego Kotła, skałę Słonecznik i Pielgrzymy dochodzimy do kościółka Wang.
Wieczorem przy letnim niebie spotykamy się na grillu dzieląc się wrażeniami i śpiewając.
W czwartek rano budzimy się w mlecznych warunkach atmosferycznych, nie widać drugiej strony ulicy. Podejmujemy decyzję, w mżawce i deszczu nie wędrujemy po drogach Karkonoszy, robimy sobie dzień wolny od zajęć grupowych i każdy z osobna robi co chce, panuje „anarchia turystyczna” w Naszej grupie.
Piątek znów wita Nas słońcem i śliczną pogodą. Po śniadaniu Pan Jan, abyśmy się nie zmęczyli podwozi naszą grupę na parking pod Kościół Wang.
Świątynia Wang - średniowieczny kościół, powstały na przełomie XII i XIII wieku na południu Norwegii. Świątynia została wzniesiona według tradycyjnych wzorców skandynawskiego budownictwa sakralnego. W Karpaczu Górnym kościółek znalazł się w XIX wieku dzięki staraniom hrabiny Fryderyki von Reden z Bukowca. Stanowi atrakcję turystyczną Karpacza, odwiedza ją ponad 200 tys. turystów. Konstrukcja kościoła wykonana jest bez użycia gwoździ, wszystkie połączenia zrealizowano przy pomocy drewnianych złączy ciesielskich. Wnętrze świątyni ozdobione jest oryginalnymi zdobieniami i rzeźbami. Bryła obiektu podczas prac konserwatorskich, zgodnie z XIX-wiecznymi trendami konserwatorskimi, uległa znacznej rozbudowie. Dobudowano też wysoką kamienną dzwonnicę, która chroni drewnianą świątynię przed wiatrem znad Śnieżki.
Po zwiedzeniu Wangu spacerkiem schodzimy w dół Karpacza. Przechodzimy obok Muzeum Zabawek z kolekcją Henryka Tomaszewskiego. Wchodzimy na uroczą zaporę na Łomnicy zbudowaną w ramach programu przeciwpowodziowego w latach 1910-1915, która tworzy niewielkie jeziorko zaporowe. Idąc cały czas wzdłuż Łomnicy dochodzimy do śródmieścia Karpacza i naszego Pensjonatu.Dowiadujemy się o wypadku zbiorowym na kopalni „Wujek-Śląsk”. Zmieniamy nasz program. Zamiast „baletów” spędzamy wieczorek przy wspomnieniach i humorze górniczym.Sobota – piękny poranek, niestety po śniadaniu pakujemy nasze bagaże do autokaru i opuszczamy wspaniałą stolicę Karkonoszy – Karpacz.
Po drodze zatrzymujemy się we wsi Krzeszów. Zwiedzamy opactwo cysterskie, a w nim zabytki sakralne: Bazylikę NMP, zbudowany obok niej Kościół św. Józefa, przepiękny historyczny cmentarz przyklasztorny oraz Mauzoleum Piastów Śląskich. Bazylika opacka to jedna z najpiękniejszych w świecie świątyń późnobarokowych. Wielkie wrażenie robią rzeźby na jej fasadzie i stojące na samych szczytach wież figury aniołów. Wewnątrz świątyni pokrywają freski o tematyce biblijnej i związanej z historią cystersów. Wspaniałe dębowe stalle i ambonę zdobią rzeźby z drewna lipowego. W ołtarzu głównym znajduje się mały obrazek z Matką Boską, pamiętający fundatorów opactwa, być może najstarszy obraz w Polsce. Namalowany na desce modrzewiowej i nosi cechy stylu bizantyjskiego.
Za prezbiterium, we wzniesionej w latach 1735-1747 kaplicy o pięknym rokokowym wnętrzu, znajduje się mauzoleum Piastów świdnickich. Sklepienie mauzoleum zdobią freski przedstawiające historię krzeszowskiego opactwa.
Kościół św. Józefa wzniesiono w latach 1690-1696 i służył Bractwu św. Józefa, który szczególną czcią otaczał cieślę z Nazaretu. We wnętrzu kościoła znajdują się freski wykonane przez największego malarza baroku na Śląsku Michała Willmanna zwanym "Ślaskim Rembrandtem".
Po nasyceniu naszych oczu bogactwem baroku wracamy w godzinach popołudniowych do Gliwic. Czas wypoczynku i zwiedzania szybko się skończył i czekamy na następny wyjazd.