Kronika 2013
Kronika 2013
22 – 29 września 2013 r. – Brenna i okolice.
Wyjeżdżamy z Gliwic w Beskid Śląski do Brennej i okolic. W naszym pensjonacie w sobotę odbywało się wesele i z tego powodu wyjeżdżamy dopiero po południu: na obiad, rozpakowanie się w pokojach, „zajęcia w podgrupach” kolacja i do następnego dnia.
I –wszy dzień wycieczki i pada drobny deszcz, lecz nasza grupa wychodzi na spacer w górę Hołcyny.
Z pensjonatu idąc wzdłuż rzeki Brennicy za którym skręcamy w lewo i drogą asfaltowa pomiędzy drzewami: bukowymi, jodłowymi i świerkowymi mijając Górski Dom Seniora, przystani kajakowej, gdzie w okresie letnim możemy popływać na rowerkach wodnych i kajakach oraz zabytku architektury drewnianej – „Chaty Kowoliczka” dochodzimy do składnicy drewna gdzie następuje rozgałęzienia szlaków. W tym miejscu spotykamy się z Martą i Januszem Morawskimi, którzy od kilkunastu lat są mieszkańcami Brennej. Idąc cały czas w górę dochodzimy do drogi na Grabową. Niestety, coraz większe opady deszczu powodują, że rezygnujemy z dalszej wędrówki i wracamy do hotelu.
II – gi dzień. Dalej pada. Wsiadamy do autobusu i kierujemy się do Górek Wielkich.
Na początek zwiedzamy zabytkowy kościół parafialny Wszystkich Świętych należący do najstarszych na Ziemi Cieszyńskiej. Prezbiterium i węższa część nawy głównej pochodzą z XV wieku. Najciekawsze zabytki to: przed kościołem sklepiona bramka z roku 1703, w bramce płyty grobowej z herbami rodziny Góreckich oraz ich następców Marklowskich, chrzcielnica z XVI wieku, ambona barkowa XVIII w., polichromia śląskich malarzy braci Morawców z 1980. Na cmentarzu za kościołem groby Kossaków oraz pisarza ludowego Walentego Krząszcza.
Parę kilometrów dalej znajduje się muzeum Zofii Kossak-Szczuckiej-Szatkowskiej, powstałe w 1973 roku z inicjatywy męża pisarki. Większość eksponatów stanowi własność skarbu państwa. Pozostałe są depozytem powierzonym przez rodzinę Zofii Kossak. Muzeum popularnie zwane jest „domkiem ogrodnika”. Budynek ten był bowiem służbowym mieszkaniem ogrodnika zajmującego się parkiem wokół dworu w okresie międzywojennym. Jest to muzeum biograficzne autorki znaczących powieści: "Pożoga", "Krzyżowcy", "Dziedzictwo". Tutaj po powrocie z emigracji pisarka spędziła ostatnie lata życia (1957- 1968). Prezentowane są archiwalne zdjęcia, rodzinne pamiątki, rękopisy i maszynopisy, a także unikalne polskie wydania i tłumaczenia utworów Zofii Kossak. Obok zwiedzamy zabytkowe ruiny dworu Kossaków, gdzie od 22 października 2010 r. działa Centrum Kultury i Sztuki Dwór Kossaków prowadzone przez Fundację im. Zofii Kossak. Na multimedialnych urządzeniach można obejrzeć zdjęcia lub posłuchać wypowiedzi pisarki i jej córki, a także zobaczyć fototapety i eksponaty, nawiązujące do życia i twórczości Zofii Kossak i jej rodziny.
III – ci dzień, wreszcie ładna pogoda. Jedziemy autobusem z panem Januszem Karwackim oraz Martą i Januszem Morawskimi (którzy nas poprowadzą) na przełęcz Salmopolską.
Szosa wspina się w górę kilkoma zakosami, zakrętami i widokowymi zakolami szosy. Po krótkim postoju dla sesji zdjęciowej kierujemy swe kroki poprzez Grabową, Kotarz, Halę Jaworową do doliny Hoacyny. Po drodze zatrzymujemy się na szczycie Kotarza gdzie wybudowany został ekumeniczny Ołtarz Europejski z setek kamieni. W ołtarz wmurowano meteoryty, które spadły na Ziemię, fragmenty skał ze Spitsbergenu, Mount Everestu, Czech, Słowacji, Niemiec, Finlandii, Etiopii, Mali, kamienie z Izraela, Birmy, z ruin World Trade Center, ze Strasburga, Brukseli, a także fiolka z ziemią z Czarnobyla, miejsca katastrofy elektrowni atomowej. Oprócz duchowego przeżycia mamy również i życiowy. Kol. Ewa wraz z Janem częstują Nas wyrobami beskidzkich masarzy. Po posiłku schodzimy przez Halę Jaworową, gdzie robimy dłuższy popas. Miejsce to doskonałe nadaje się na wykonanie serii zdjęć "pulpitowych", pięknych widoków Beskidów. Idąc cały czas w dół dochodzimy do znajomej drogi wzdłuż Hoacyny, aż do hotelu. Wieczorem, mimo lekkiego znużenia i zmęczenia wszyscy w szampańskich humorach meldujemy się na wieczorku tanecznym, gdzie przy muzyce bawimy się do następnego dnia. IV – dzień, wstajemy i co? Pada deszcz. Jedziemy do Cieszyna. Każdy wybiera co chce: przejście na stronę czeska na piwko, spacer po polskiej stronie, spacer po sklepach itd.
V - dzień, ładna pogoda. po śniadaniu jedziemy na Równicę. Odwiedzamy "Dwór Skibówki" i "Zbójnicką Chatę" najpiękniej położone widokowo obiekty gastronomiczno - noclegowe.
Z tarasów obiektów rozpościerają się widoki na panoramę Beskidu Śląskiego, gór Czantorii, Stożka, Baraniej i wielu innych w dorzeczu Wisły. Przy dobrej widoczności i łaskawej pogodzie można zobaczyć szczyty odległych Tatr. Niestety dziś pełne zachmurzenie i Tatr nie widać. Schodzimy poniżej Równicy do "Koliby Pod Czarcim Kopytem" składającej się z dwóch części, jednej mieszczącej się w kurnej chacie z paleniskiem, gdzie można przygotować sobie danie na ogniu i drugiej restauracyjnej wykopanej w ziemi grocie ze stołami z malowanymi blatami. Po pokrzepieniu się "Czarcim napojem" z prażonymi w soli migdałami lub czarką grzańca z pajdą chleba ze smalcem jedziemy do Wisły. w Wiśle spędzamy przyjemnie czas na spacerze i oglądaniu wiślańskich zabytków.
VI – dzień, wychodzimy na wycieczkę wzdłuż Brennicy, początkowo podążamy ulicą Wyzwolenia, później wchodzimy na Bukową. Ścieżka informuje nas o gatunkach drzew leśnych, runie leśnym, zwierzętach oraz zagadnieniach gospodarki leśnej, wchodzimy na szlak żółty i obieramy kierunek przeł. Karkoszczonka.
Niestety ostatnie 200 m podejścia idziemy w błocie i stromo pod górę. Po wejściu na przełęcz poniżej ukazuje się schronisko urządzono w drewnianej chacie góralskiej z roku 1918. W latach 80. działało w niej Studenckie Schronisko Turystyczne Wydziałowego Klubu Turystycznego "Tramp"-ek, działającego na Wydziale Mechanicznym Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Po odpoczynku i sesji zdjęciowej Szczyrku i okolic schodzimy w dół, odpoczywając przy piwku i kwaśnicy w „Karczmie pod Skalicą”. VII-dzień, po śniadaniu i ostatnim spojrzeniu na Beskidy i Brenną wyjeżdżamy w kierunku Gliwic, zatrzymując się na obiad w zajeździe w Pawłowicach.
Żegnamy wycieczki do następnego roku.